brattvaag

brattvaag

KIM JEST RENIFEROWA?

Mieszkam na wyspie. Bywa, że woda leje się z nieba, deszcz pada poziomo, a wiatr chce urwać głowę. Ale gdy wyjdzie słońce, woda w fiordzie zaczyna mienić się kolorami, czas staje w miejscu. Tu w pełni czuję, że JESTEM. W Norwegii bywałam wcześniej jako turystka, od jesieni 2011 tu jest mój dom.

Na blogu piszę o godnych odwiedzenia zakątkach Norwegii - także tych mniej znanych. Blog to także skrawki naszego emigracyjnego życia. To zapiski przede wszystkim dla naszych dzieci. Ale nie tylko.

Zapraszam!

Reniferowa

niedziela, 9 października 2016

(225) Jesienne słońce w Molnes


Mamy piękny, słoneczny październik. To taka rekompensata za nie do końca udane lato. Poranki i wieczory już zimne, ale w dzień można wylegiwać się na tarasie i łapać tak potrzebne nam tu w Norwegii słońce. Bo tu słońce to życie! Ostatnio często bywamy w Molnes. Jedziemy na sąsiędnią wyspę Vigra, parkujemy przy Rota stadion i kierujemy się w kierunku plaży. Po drodze mijamy niewielki lasek, łąki i pastwisko. Na lewo wznosi się góra Molnes fjellet, na prawo kamienisto - piaszczysta plaża. Od stadionu do naszego ulbionego miejsca robimy około trzech tysięcy kroków. Siadamy na kamieniach. W dole fale to łagodnie obmywają stromy brzeg, to walą w niego z impetem. Liczę fale. Podobno co trzydziesta jest wyższa od pozostałych. Podobno. Wyjmujemy termos z kawą, zjadamy po jednej katarzynce. Ostatnie pierniczki z polskich zapasów. Słońce coraz niżej. Wkrótce plaża w Molnes utonie w mroku. Wracamy błotntnistą miejscami drogą. Słońce czeka cierpliwie, towarzyszy nam jeszcze chwilę, gdy mijamy samochodem zabudowania Vigry - przystań, szkołę, lotnisko.
A nasza wyspa wita nas niebem w kolorze różanej herbaty.









Pozdrawiam, ha det bra!
Reniferowa

3 komentarze:

  1. Machamy z Haramsøy. Judyta

    OdpowiedzUsuń
  2. To ja też pomacham ;)
    Fajnie zajrzeć i znowu móc Cię poczytać :D
    Pozdrawiam Jacek

    OdpowiedzUsuń